Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie wierzą w koronawirusa. Dali temu przykład na kłodzkim rynku

Damian Bednarz
Damian Bednarz
W piątkowe popołudnie na kłodzkim rynku zorganizowano protest pt. „Fałszywa panedmia”, który według organizatorów miał uświadomić mieszkańców, że epidemia koronawirusa jest tylko „epidemią strachu”.

-Cały ten dowcip nie polega na tym, że musimy czy nie musimy. To jest taki test społeczny. Te maski stygmatyzują tych, którzy je noszą. Zasłanianie twarzy zawsze było objawem hańby, wstydu i zniewolenia. Ta mistyfikacja sięgnęła zenitu, kiedy otrzymaliśmy od władzy informację przed wyborami, że nie ma covida. Potrzeba nas było zagnać do wyborów – mówi Grzegorz Kogut, jeden z organizatorów.

W trakcie spotkania przemawiała dr Anna Martynowska, która została zawieszona przez Okręgowy Sąd Lekarski we Wrocławiu na okres sześciu miesięcy. Wszystko dlatego, że  głosiła zasady nauk niezgodne ze sztuką medyczną. Jednym z organizatorów protestu był Jerzy Motyka, kontrowersyjny kłodzki przedsiębiorca, który zasłynął tym, że w 2015 roku rozsypał sól do egzorcyzmów w świdnickim klubie. Miała ona zapobiec działalności szatana podczas koncertu zespołu Vader. W 2017 roku zainicjował referendum ws. odwołania burmistrza Kłodzka, a podczas corocznych Mikołajek przyszedł na rynek w biskupim stroju świętego.  Na czerwonym worze, który nosił ze sobą, miał napis „Nowy burmistrz. Nowa rada miasta”.

W trakcie piątkowego protestu nazwał zawieszoną lekarkę „bohaterką narodową”, a klientów swojego sklepu z dewocjonaliami zachęca do niezakładania maseczek.

-Dlaczego nie uwierzyłam w covida? Bo to jest wiara, to nie jest nauka. Od wielu lat jesteśmy poddawani praniu mózgów przez różne firmy i instytucje, które czerpią z tego prania mózgów profity. Dobro pacjenta nie jest według mnie naczelną zasadą w medycynie. Jest nią biznes. Od pierwszych dni tej koronapaniki my w przychodni analizowaliśmy wszystko i porównywaliśmy to z naszym doświadczeniem. Nie uwierzyliśmy politykom. Gdzieś najpóźniej w drugim tygodniu wiedzieliśmy, że to jest ściema – mówiła dr Anna Martynowska.

Jej zdaniem lekarze formułują swoje osądy na podstawie doniesień medialnych, a nie na podstawie swoich badań.

-Nie ma w chrześcijaństwie pojęcia mniejszego zła, czyli zakładam maseczkę, żeby nie mieć kłopotów. To zło się żywi takim pojęciem. Jeśli Bóg z nami, to kto przeciwko nam? - zakończyła swoje wystapienie doktor Martynowska.

Po swoim wystąpieniu lekarka otrzymała brawa i kwiaty, a także chętnie rozmawiała z uczestnikami protestu, których pojawiło się około setki. Kłodzki protest nie jest jedyną tego typu inicjatywą. Na Facebooku znaleźć można grupę o nazwie „Mówimy NIE KoronaŚciemie! Kotlina Kłodzka”, w której zgłoszonych jest już prawie tysiąc osób.

Według oficjalnych informacji na koronawirusa zachorowało już ponad 29 milionów ludzi na całym świecie. A Ty wierzysz w koronawirusa?

Trwa głosowanie...

Wierzysz w istnienie koronawirusa?

Nie wierzą w koronawirusa. Dali temu przykład na kłodzkim rynku

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nie wierzą w koronawirusa. Dali temu przykład na kłodzkim rynku - Kłodzko Nasze Miasto

Wróć na bystrzycaklodzka.naszemiasto.pl Nasze Miasto