Wichura pozrywała dachy i połamała drzewa w Międzylesiu

Gmina Międzylesie mocno ucierpiała podczas nocnej wichury. W jej miejscowościach jest ponad 20 domów, na których zostały zerwane lub częściowo uszkodzone dachy. Ta liczba jednakże może wzrosnąć. Z każdą chwilą do gminy zgłaszane są kolejne szkody. Część osób dopiero po upływie czasu i przywrócenia kontaktu ze światem ma możliwość zgłaszania szkód. Dotychczas blokowały to zerwane linie i powalone drzewa, które mieszkańcy usuwają z gminnych dróg.

-Na miejscu działa 18 jednostek straży pożarnej, w tym dwie drabiny i dwa podnośniki oraz około stu ratowników – mówi Janusz Marnik, rzecznik Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kłodzku. – Priorytetem jest zabezpieczenie dachów na budynkach mieszkalnych i udrożnienie wszystkich dróg gminnych – dodaje strażak.

Wichura pojawiła się w Międzylesiu po godzinie 3 w nocy. Jak mówią mieszkańcy miasta wystarczyło 15 minut i było po wszystkim, a straty są tak ogromne.

-Nagle usłyszałam wodę lejącą się w kilku miejscach i zaczęłam biegać po mieszkaniu i wyłączać wszystkie urządzenia elektryczne – mówi Halina Wittlin, mieszkająca przy Placu Wolności w Międzylesiu. – To wyglądało jak piekło. Nawet cegły spadały, a ich kawałki leżały na parapetach.

W Międzylesiu trwa zabezpieczanie dachów przed ewentualnym deszczem. W uszkodzone miejsca zakładane są plandeki, mające uchronić budynki przed wodą.

-Przywozimy plandeki zarówno te, które miał burmistrz miasta Międzylesie, ale także ze wszystkich innych miejscowości. Także ze środków powiatowych zakupiliśmy dodatkowe osłony i sprawdzamy razem ze strażą pożarną czy ich ilość wystarczy na wszystkie budynki – tłumaczy Maciej Awiżeń, starosta powiatu kłodzkiego.

W razie jakichkolwiek potrzeb mogą Państwo kontaktować się z naszą redakcją [email protected], a postaramy się pomóc w rozwiązaniu Państwa problemów.