18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z łupem chciał uciekać na Jamajkę

Małgorzata Moczulska
Okradziona kobieta i detektyw Krzysztof Rutkowski
Okradziona kobieta i detektyw Krzysztof Rutkowski Małgorzata Moczulska
Policja zatrzymała mężczyznę podejrzanego o kradzież blisko pół miliona złotych z jednego z pensjonatów w Kudowie-Zdroju. 43-latek chciał z łupem uciekać z kraju. Miał kupione bilety na Jamajkę.

Z łupem chciał uciekać na Jamajkę

To finał sprawy, w którą zaangażował się w październiku detektyw Krzysztof Rutkowski. Właścicielka pensjonatu wynajęła go by pomógł jej w odzyskaniu zrabowanego łupy.
- Zatrzymany mężczyzna, to typowana przez nas osoba, były partner kobiety, który nie chciał poddać się badaniu na wariografie, czym tylko utwierdził nas w przekonaniu, że to on jest złodziejem – mówi Krzysztof Rutkowski. Dodaje, że mężczyzna miał chciał uciec z kraju. Miał lecieć z Pragi do Londynu i dalej na Jamajkę.
Wyszedł na wolność, sąd nie zgodził się na areszt
Policja potwierdza jedynie, że 43-latek został zatrzymany. Jak podkreśla podinspektor Wioletta Martuszewska, to efekt wielu dni pracy najbardziej doświadczonych policjantów z powiatu kłodzkiego i Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
- Zebrany dotychczas materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie 43-latkowi zarzutu kradzieży z włamaniem. Obecnie policjanci pracują nad odzyskaniem skradzionego mienia.
To może być utrudnione, bo choć prokuratura wnioskowała o tymczasowy areszt mężczyzny, to sąd wypuścił go w piątek na wolność.
- Będziemy składać zażalenie – podkreśla Anna Gałkowska z Prokuratury Rejonowej w Kłodzku.
Okradziona przez przyjaciela
Przypomnimy. Do kradzieży doszło 25 września około godz. 17.30. Z sejfu jednego z pensjonatów skarziono złotówki, euro i złote monety wszystko razem warte ponad pół miliona złotych.
- To były oszczędności całego mojego życia. Musze je odzyskać – mówiła kilka dni później na spotkaniu z dziennikarzami Justyna Wollert właścicielka pensjonatu.
Obecny z nią na konferencji Rutkowski punktował najpierw policje, że mimo iż minęło osiem dni od włamania nic nie zrobiła, że nie zajęła się materiałami z monitoringu, na których widać sprawcę, aż w końcu, że zamiast pomagać pani Justynie funkcjonariusze mieli sugerować, że kobieta okradła się sama. -
Od samego początku zarówno on jak i okradziona kobieta przypuszczali, że złodziejem jest były pracownik i partner pani Justyny. - Ktoś kto włamała się do willi wiedział dokładnie gdzie jest klucz od sejfu i gdzie jest sejf. Wszedł otwarł go, zabrał co cenne i wyszedł niczego innego nie ruszając. Tylko kilka osób miało taka wiedzę. Poza rodziną właśnie ten pan – mówił Rutkowski. Podkreślał, że mężczyznę obciążają też nagrania z monitoringu. Są wprawdzie niewyraźne, ale pani Justyna rozpoznała kurtkę, która postać na filmie ma na sobie.
Dlaczego podejrzany został zatrzymany dopiero blisko dwa miesiące po włamaniu? Nieoficjalnie policjanci mówią, że czekali na jakiś jego nieostrożny ruch, coś czym się zdradzi, co udowodni, że ma te pieniądze.
- Całe to zamieszanie z Rutkowski na początku, to, że do niego zadzwonił, proponował badanie na wykrywaczu kłamstw, tylko nam zaszkodziło. Facet stał się czujny, bał się. Ale w końcu postanowił działać i uciekać i to okazało się dla niego gwoździem do trumny.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bystrzycaklodzka.naszemiasto.pl Nasze Miasto